W czasach, kiedy sklepy opanował ocet i za dekoracje służyły gołe haki, a komercja była synonimem normalności, chętnie przyjmowaliśmy paczki z Zachodu, ciesząc się z masła wypalającego dziury w języku solą, kolorowymi ciuchami, zabawkami, olejem i makaronem i co tam Caritas i dobrzy ludzie zapakowali.
Ale pamięć mamy krótką, kto by pamiętał o tym, kiedy największą bolączką jest znalezienie w tym przesycie czegoś, czego przyszły obdarowany jeszcze nie ma? Nie ważne, czy to mu jest potrzebne czy też nie... Akurat tak się składa, że administracja zafundowała mi widok na śmietnik. Jeszcze nie jest zamknięty na wielki klucz. Mam doskonałą okazje przyjrzeć się osobom, które utrzymują siebie, swoich bliskich i zwierzęta zabierając ze śmietników rzeczy nam już niepotrzebne, zbyteczne, a u nich mają szanse na drugie życie.
0 Comments
Biurowa moda zmienia się równie szybko jak w innych dziedzinach mody, no prawie tak szybko. Kiedyś obowiązywały głównie nudne szare albo beżowe garsonki i zapięte na wszystkie guziki białe bluzki dziś mamy już o wiele większą swobodę, co nie znaczy, że takich miejsc, gdzie obowiązują sztywne zasady dziś nie mamy. Oczywiście w wielu firmach obowiązkowy jest strój, który będzie spójny z jej wizerunkiem i to jak najbardziej jest uzasadnione w miejscach takich jak sieciowe hotele, restauracje czy inne duże firmy i korporacje.
No to startujemy z nowym blogiem! Na początek historyjka, skąd wzięło się moje zamiłowanie do szybkich aut (i pięknych kobiet). Mój wujek, znany w rodzinie ze swojego zamiłowania do przedsiębiorczości, otworzył ostatnio nowy interes – warsztat, w którym przeprowadza tuning samochodowy. Auta od zawsze były jego pasją, na rodzinnych imieninach potrafił zaciekle kłócić się o wyższość Skody nad Volkswagenem i chociaż nie zupełnie nie pasjonowały mnie te dyskusje, to widziałam, że samochody naprawdę dużo dla niego znaczą. Pierwszy taki tuning auta jaki przeprowadził, zrobił na zlecenie klienta, który przywiózł poobijany samochód, prawdopodobnie sprowadzany okazyjnie z jakiejś stłuczki z Niemiec.
|
O autorceTo ja Natalia, jestem uczennicąV LO w Krakowie i to mój prywatny pamiętnik w którym zamieszczam ciekawe (albo i nie) myśli oraz artykuły. W przyszłości chciałabym zostać dziennikarką. Archives |